Dnia
1 listopada jak co roku obchodzimy święto zmarłych, odwiedzamy na
cmentarzu naszych bliskich, którzy odeszli, którym Bóg zakończył
ziemskie życie. Zapalamy znicze, sprzątamy groby, kładziemy
kwiaty. Wszystko by okazać im należyty szacunek, podziękować za
to co dla nas zrobili. Przystajemy przed grobem, modlimy się,
popadamy w zadumę. Przypominamy sobie chwile, w których jeszcze
mogliśmy porozmawiać, teraz jest już to niemożliwe bo śmierci
cofnąć nie można. Prędzej czy później i tak się spotkamy
tylko, że w innym, lepszym świecie. Oni na zawsze pozostaną w
naszych sercach, zawsze będziemy o nich myśleć, zawsze będziemy
się za nich modlić. Niech ten wiersz będzie podsumowaniem tego
nadzwyczajnego święta:
“Listopadowy
dzień,
Zapalamy świeczki na grobach,
Odświeżamy obrazy zmarłych,
Odkurzamy w pamięci wspomnienia,
Wspomnienia o tych co byli,
A którzy tak boleśnie odeszli,
Oni nadal są w naszych sercach,
Nadal są w naszych snach,
Nadal ich obecność czujemy
Tylko dotknąć ich nie możemy
Zapalamy świeczkę na ich
nowych “domach”
Niech światełko miłości się tli...,
Popatrz jak pięknie dziś,
I kolorowo na ich “osiedlu” pośród marmurowych płyt,
Ogrody kwiatów, ocean zniczy,
Piękne wspomnienia,
Ale to wszystko za mało,
Nie można cofnąć śmierci,
Kiedyś wszyscy się spotkamy,
Po tamtej stronie razem
zamieszkamy…w domach bez klamek”
Dżesika Bober
|